Po dramatycznych wydarzeniach na warszawskim Targówku, gdzie mężczyzna zaatakował przechodzącą kobietę, policja publicznie doceniła reakcję świadków. Zdaniem funkcjonariuszy, szybka i zdecydowana reakcja dwóch mężczyzn zapobiegła potencjalnemu kradzieży i prawdopodobnie uratowała 30-latkę przed dalszymi napaściami.

W poniedziałkowe popołudnie, tuż po godzinie 17, na ulicy Piotra Skargi doszło do agresywnego incydentu. Ofiarą padła idąca chodnikiem kobieta, którą zaskoczył nieznajomy. Złoczyńca zaatakował ją, gwałtownie szarpiąc za włosy i usiłując wyrwać jej plecak. W obliczu takiego ataku, kobieta gwałtownie upadła na chodnik, broniąc się i krzycząc o pomoc – relacjonuje komisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.

Incydent ten nie umknął uwadze dwóch przechodniów. Bez wahania podjęli interwencję, ścigając uciekającego napastnika. Udało im się go dogonić i zatrzymać, a następnie powiadomić służby porządkowe. Jak mówi komisarz Onyszko, ich odważne działanie przyczyniło się do szybkiego zakończenia tego niebezpiecznego incydentu.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia, policjanci z Targówku zatrzymali 34-letniego mężczyznę. W trakcie pierwszych przesłuchań, podejrzany przyznał, że celem jego ataku było odebranie kobiecie plecaka, w którym – jak twierdził – znajdowały się pieniądze.

Po tych dramatycznych wydarzeniach, pokrzywdzona zgłosiła się do komisariatu na ulicy Chodeckiej, składając formalne zeznania. Policja przesłuchała również obu świadków tej sytuacji, dzięki czemu sprawą kradzieży i napaści zajmują się teraz dochodzeniowcy.